Wtorek z PLS 1. Ligą: ChKS Chełm - KPS Siedlce 3:2
ChKS Chełm pokonał KPS Siedlce 3:2 (22:25, 18:25, 25:14, 25:17, 15:10) w pierwszym półfinałowym meczu PLS 1. Ligi. MVP tego starcia został wybrany Tomasz Piotrowski. Drugie spotkanie zostało zaplanowane na 25 kwietnia w Siedlcach. W rywalizacji do dwóch zwycięstw chełmianie prowadzą 1-0.
W ćwierćfinale chełmianie pokonali po dość równej walce BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz. Zespoły musiały rozegrać aż trzy spotkania. Ostatecznie triumfowali podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego 2-1.
- W trakcie całego sezonu liga pokazała, że jest mocna i wyrównana. Faza play offów to zupełnie co innego niż pierwsza część sezonu - powiedział Krzysztof Andrzejewski, trener ChKS.
Siedlczanie natomiast w ćwierćfinałowej rywalizacji okazali się sportowo lepsi od jednego z faworytów tegorocznych rozgrywek BBTS Bielsko-Biała. Drużyna z Siedlec pokonała bielszczan również 2-1.
- Przed nami bardzo ciężkie zadanie. Zmęczenie daje się we znaki, a do tego zaczynamy rywalizację na niewygodnym terenie w Chełmie. Postaramy się po prostu wyjść i zagrać swoją najlepszą siatkówkę w danym momencie. Na pewno nawiążemy walkę, a jak już pokazały w tym roku play offy, nie można nikogo przekreślać. Wszystkie cztery drużyny w półfinale mają wystarczający potencjał i umiejętności, aby ze sobą grać i rywalizować. Liczymy na niespodziankę i dobry mecz, który dla wszystkich kibiców będzie wspaniałym sportowym widowiskiem - wyznał Jakub Czyżowski, przyjmujący KPS-u.
Pierwszą partię spotkania od dobrej gry w polu serwisowym rozpoczęli gospodarze 3:1. Dobrze zagrywał Mariusz Marcyniak. Chwilę później równie dobrą serią serwisów odpowiedział Markus Kosian 8:6. W dalszej części tej premierowej odsłony na prowadzeniu przez moment byli siedlczanie 11:9, a następnie chełmianie 15:13. Do końca toczyła się dość równa gra 19:19. W kluczowych akcjach więcej zimnej krwi zachowali siatkarze KPS-u. Dobrze zagrywał Jakub Tubiak 22:20, a do tego w ataku nie zawodził Michał Grabek 24:22. W ostatniej akcji błąd w ataku popełnił Łukasz Łapszyński 22:25.
Podopieczni Witolda Chwastynika poszli za ciosem. Od początku drugiego seta ręki na zagrywce nie zwalniał Krzysztof Rykała 2:0 oraz Czyżowski 4:1. Drużyna z Chełma w tym fragmencie gry nie potrafiła znaleźć sposobu, żeby zatrzymać dobrze dysponowanych przeciwników 16:9. Siedlczanie dominowali na parkiecie w każdym niemal elemencie. Kluczem do zbudowania tak wysokiej przewagi był świetny serwis 17:9, m.in. Czyżowskiego oraz Kosiana. Zespół z Siedlec pewnie wygrał tego seta 25:18. Tę partię błędem w polu serwisowym zakończył Tomasz Piotrowski.
Trzecia część wtorkowego spotkania rozpoczęła się od równej gry punkt za punkt 3:3 i 5:5. W dalszej części podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego przejęli pełną kontrolę nad grą 12:7. Dobrze zagrywał i prowadził grę swojego zespołu Jay Blankenau. Przyjezdni nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry. Do tego zaczęli popełniać dość proste błędy 10:18. ChKS pewnie wygrał w tej partii 25:14. Ostatni punkt w tym fragmencie gry zdobył Łapszyński.
Gospodarze poszli za ciosem. W kolejnej odsłonie spotkania dość szybko narzucili przeciwnikom swój rytm gry. Wypracowali kilka oczek przewagi 12:7 i kontrolowali sytuację na parkiecie do samego końca 20:12. Tego seta skutecznym atakiem zakończył podobnie, jak wcześniejszego Łapszyński 25:17.
Tie-break zaczął się od równej gry punkt za punkt. Przed zamianą stron na dwupunktowe prowadzenie wyszli goście 8:6. Dobrze zagrywał Grabek, a w ataku nie zawodził Rykała. Po zamianie stron chełmianie odrobili straty. Zespół do walki poderwał Blankenau 9:9. Od tego momentu grę już kontrolowali chełmianie. Mecz skutecznym blokiem zakończył Łukasz Swodczyk, który zatrzymał atak Grabka 15:10.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104155.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104155.html#stats
Powrót do listy