MCKiS Jaworzno pokazał się w Toruniu
Jeden z najsłabszych meczów, a może najsłabszy, gracze MCKiS Jaworzno rozegrali we własnej hali z CUK Aniołami Toruń i przegrali 0:3. Nic też dziwnego, że jechali na rewanż z wielką wolą zwycięstwa. I wygrali 3:0.
- Chcieliśmy w Toruniu pokazać, że potrafimy grać z tym zespołem. Zwyciężyliśmy, zdobyliśmy trzy punkty i więcej nie można było uzyskać. W dobrych nastrojach możemy wracać do domu - mówił po sobotnim meczu trener zespołu gości Tomasz Wątorek.
Jak podkreślił trener MCKiS jego podopieczni "konsekwentnie realizowali założenia taktyczne. O wynikach dwóch setów decydowały końcówki, a w tym nasza zagrywka i odrobina szczęścia."
W trzecim secie CUK Anioły do jego połowy kontrolował sytuację na parkiecie i miał przewagę 15:11. Goście musieli gonić, ale jak podkreśla Tomasz Wątorek "w powietrzu było czuć, że pościg i cały set zakończy się sukcesem przyjezdnych." MVP został wybrany Michał Szczechowicz, ale jak podkreślali obserwatorzy "w zespole MCKiS było jeszcze kilku kandydatów do tego miana." Po prostu goście zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
MCKiS Jaworzno z dorobkiem 27 pkt zajmuje ósme miejsce w tabeli, ostatnie premiowane awansem do fazy play off. REA BAS Białystok jest dziesiąty i ma o sześć punktów mniej. W sobotę dojdzie do spotkania tych drużyn. - Zagramy u siebie, ale na pewno czeka nas bardzo trudne zadanie. Rywal walczy o utrzymanie, ma nóż na gardle. Na pewno białostoczanie będą walczyć. Musimy to mieć na uwadze - zakończył trener Wątorek.